24 grudnia 2013

Czego sobie i Wam życzę...

W tym Wyjątkowym Dniu chciałam Wam życzyć żeby koraliki nawlekały się same, nitka/żyłka nigdy się nie plątała i nie urywała, schematy były zawsze zrozumiałe i czytelne, a prace robótkowe szły gładko i nigdy nie zabrakło pomysłów i natchnienia oraz cierpliwości i czasu na realizowanie tych pomysłów - nie tylko tych koralikowych ;)

29 listopada 2013

Po dłuższej przerwie

Wracam do świata po remontowych wyczynach, które są jednak strasznie czasochłonne. Zajęło to mnóstwo czasu, ale efekty są ciekawe. W każdym razie mogę sobie z czystym sumieniem wrócić do dłubania przeróżnego.
Nie znaczy to jednak, że nic się nie działo robótkowo w tak zwanym międzyczasie...

Już jakiś czas temu zrobiło mi się takie coś, co jeszcze nie wiem czy zostanie medalionem, czy broszką. Wymiary 4x5 cm. Użyłam toho 11/0 metallic iris green-brown (wokół kamienia) i 8/0 opaque jet oraz dwóch kolorów fire polish.

 



 Powstał również komplet iście wiosenny (nie mam pojęcia dlaczego, bo w sumie nie mogę się doczekać śnieżnej zimy). Rivoli w kolczykach 8mm w zawieszce 12mm. Wyplecione wg schematu Weraph z toho 15/0 opaque lustered lt beige i 11/0 opaque lustered sour apple.








I żeby nie było, że nic na drutach nie siedzi - oto dowody. Siedzi i nawet się robi powoli. Kolejna chusta z Angory Special BD. Rozpoczęta na spontanie  - nawet włóczki nie przewinęłam ;) Jest jeszcze zaczęty kolejny entrelac mega tęczowy, ale nie załapał się na zdjęcie. Może jak już będzie gotowy.






Pozdrawiam serdecznie i życzę pomyślnych wróżb na jutrzejszych Andrzejkach ;)

15 października 2013

Nadal chustowo

Już dłuższy czas zbierałam się żeby zrobić tego entrelaka dla pewnej Wyjątkowej Osoby i wreszcie udało mi się dokończyć dzieła! Wyszło dokładnie tak, jak chciałam, a Obdarowana Osoba była na prawdę zadowolona - mam nadzieję, że szczerze ;)






Do produkcji zużyłam niecałe 4 motki Drops Delight. Muszę przyznać, że przyjemna to włóczka w robieniu i, co wielokrotnie podkreślały liczne dziewiarki, doskonale się blokuje.

Zdjęcie niestety tylko jedno i to "komórkowe".

Póki co, wracam do dalszego drutowania ;)

25 września 2013

Nareszcie!

Nareszcie skończyłam chustę obiecaną Mamie ;) A dokładniej jest to baktus z falbanką według tego wzoru. To mój drugi baktus wykonany z tego schematu, a pierwszy ma już właścicielkę. Może w czeluściach komputera zachowała się gdzieś jego fotka, to przy okazji się pochwalę.

Włóczka to Nako Angora Granit Sim, zużycie jeden cały motek.


Zdjęcie pochodzi ze strony zamotane.pl.



W całej okazałości dzieło wygląda tak:





I kilka zbliżeń:









 Na koniec moja towarzyszka zdjęć -Geisha:



10 września 2013

Jeszcze zaległe

Dziś w ramach porządków na komórce znalazłam zdjęcia nie prezentowanych dotychczas wytworów. Zatem czym prędzej zamieszczam ;)  Kuleczko - zawieszka Toho 11/0.

 





I dwa komplety. Oba z Toho 8/0. Ten mi się jakiś taki miętowy wydaje... ;)











Drugi natomiast - biała klasyka. Nawet by na ślubny pasował.









Zdjęcia niestety baaardzo komórkowej jakości, ale tylko takie mam.

A chusta... cóż - robi się nadal. Może już następnym razem będzie gotowa.

25 sierpnia 2013

Pourlopowo... ;(

Witam po przerwie urlopowej. Nic nie pisałam, bo niewiele robiłam - muszę przyznać. Jakoś tak trochę, bo gorąco, trochę bo nie ma kiedy, trochę, bo się nie chciało i nie było weny. Ale coś tam jednak dłubałam ;)

Bardziej z potrzeby niż z natchnienia dwie bransoletki, które wystąpiły jako komplet do weselnej kreacji.

Pierwsza za szklanych matowych kulek i szklanych perełek.




 Druga to pandorkowo - modułowe wariacje na lakierowanym sznurku.






 


I tu jako komplet - obie razem. Muszę przyznać, że spełniły swoje zadanie ;)




Oprócz tego zrobił mi się jeszcze komplecik z rivoli w kolorze vitrail medium oplecionych koralikami Toho 15/0 silver-lined olivine, 11/0 silver-lined lime green oraz 8/0 silver-lineg green emerald i smoky topaz. Całość uzupełniona daggerami i wykończona w srebrze.

A wyszło tak:






I z bliska:







No i chwilowo to by było wszystko. Wieczory coraz chłodniejsze i jakoś tak zaczynam coraz częściej sięgać po druty... Wypadałoby pokończyć zaczęte jeszcze wiosną udziergi, bo lada moment mogą być potrzebne. No i pomysłów na nowe mam całe mnóstwo, a zapas włóczek całkiem spory. Nic, tylko robić.

Mam nadzieję, że niedługo pochwalę się wreszcie chustą, której nie może się doczekać Mama ;)



14 lipca 2013

Nazbierało się różności ;)

Już jakiś czas temu zrobił mi się wisior, ale jakoś nie miałam natchnienia żeby go wykończyć, ale w końcu się zebrałam i oto on:






Powędrował do Agatki w ramach zgodności kolorystycznej z chustą. Mam nadzieję, że będzie się dobrze nosił ;)



Dla potrzeb własnych powstały kulki wyplecione ze szklanych biconów ponieważ odkryłam ostatnio, że "nie mam co założyć do białego". W środku szklany koralik w kolorze dymno-fioletowym dla kontrastu. Bigle rybki w kolorze srebra. Średnica kulek to ok. 2 cm. Muszę pomyśleć o zawieszce do kompletu.





Kontynuuję zabawę z rivolkami i stąd też kolejne kolczyki z tej serii. Na pewno nie ostatnie!




Na koniec nowość u mnie - nieśmiałe próby sutaszowe. Bardzo wciągająca zabawa. Z pewnością będę do tego wracać ;)
 




19 czerwca 2013

Zielono mi... ;)

W związku z zielonym zacznę od różowych kolczyków ;P Zieloności będą za chwilę. Rivoli 8mm fuchsia i Toho.










 



Kolejny zaległy... Naszyjnik na zamówienie do limonkowej sukienki i granatowego żakietu dla Żanety ;) Trzy rozmiary kulek oplecione Toho silver-lined cobalt i lime green.









Zawieszka z oplecionej Toho 11/0 nocy kairu. Taki eksperyment.








 Kolejna zawieszka to howlit w Toho jet i silver-lined lime green oraz fp 4mm jet.







I kolczyki z oplecionych w Toho pastylek malachitu, wykończone w kolorze miedzi.






PIOSENKA (ZNÓW WĘDRUJEMY...)


Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
(Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.)

Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach.

A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.

Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem.

                                                                                       K.K. Baczyński

Jakoś tak mi chodzi po głowie ten wiersz przez ten malachit ;) Ehh... no musiałam ;)

9 czerwca 2013

Wbrew pogodzie

Pogoda jaka jest - każdy widzi. Na mnie działa w ten sposób, że bez przerwy bym spała ;) Co zresztą bardzo lubię... ;P Ale mimo tego udało mi się zmobilizować i po poobiedniej drzemce zasiąść do koralików. I tak codziennie po troszku udało się stworzyć takiego oto Pomarańczowego:








Pomarańczowy powstał na filcu wokół białej szklanej pastylki, obszyty Toho 15/0, 11/0 i 8/0 w kolorach silver-lined milky grapefruit i peach, oraz silver-lined smoky topaz. Medalion ma średnicę 4 cm. Zawieszony na wyplecionym sznurze twisted herringbone.

 Jak już zaczęłam, to nietrudno się domyślić, że na jednym się nie skończyło. Tak oto zrobił się Szary:

 






Szyty również na filcu, jako bazę otrzymał łezkę z masy perłowej. Do tego Toho silver-lined black diamond, ceylon smoke oraz metallic hematite. Przyplątały się również FP 3 mm jet i matte metallic aluminium. Zawieszony na sznurkach satynowych. Wielkość elementu długość 6 cm i szerokość 4cm. Został przygarnięty przez moją Babcię ;)