5 kwietnia 2014

Chusteczkowo... ;)

Chusta, która skończyłam chyba jeszcze w styczniu, ale jakoś się nie składało do zdjęć. Zresztą niezbyt jest fotogeniczna i nie do końca jestem z niej zadowolona. Powstała z dwóch motków Nako Vals.


Zdjęcie pochodzi ze strony sklepu http://www.e-pasmanteria.pl/

Przede wszystkim wykończenie chusty tą metodą miało zapobiegać podwijaniu się brzegu, co niestety się nie stało, więc i efekt końcowy nie jest taki jak oczekiwałam. Na plus można zaliczyć fakt, że chusta jest bardzo milusia w użytkowaniu - zupełnie nie podgryza, jest sprężysta i ma przepiękne kolory. Niezbyt grzeje za to, ale trudno tego oczekiwać po 100% akrylu. Myślę, że nieźle prezentowałby się entrelak z niej wykonany. Może się skuszę spróbować...






Jakoś 2 tygodnie temu skończyłam entrelaka z bezimiennej włóczki wygrzebanej z moich zapasów. Tu już bardziej podoba mi się efekt końcowy, choć włóczka mimo niewątpliwej zawartości wełny, kompletnie nie chciała współpracować przy blokowaniu, co widać wyraźnie na zdjęciach...Jednak dla potrzeb ożywienia czarnego wiosennego płaszcza - będzie idealna. Nieco podgryza, ale w granicach tolerancji ;)













Koralikowego natchnienia brak, a w związku z tym dziergam sobie dalej. Jak coś uda się ukończyć, to się pochwalę.




4 komentarze:

  1. obie są piękne, ale to enterlakowa ma moje ukochane kolory i bardziej skradła moje serce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowo ;) Ja w ogóle jestem zakochana w entrelakach, mają dla mnie niesamowity urok.

      Usuń
  2. Przepiękna chusta :) Ja na drutach robić nie umiem, więc nie widzę żadnych niedociągnięć, ani przy blokowaniu ani przy niczym innym ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne chusty, ale jak dla mnie druga to po prostu bomba, super kolory!
    Ja w swoim życiu zrobiłam jeden sweterek na drutach i kamizelkę, która skurczyła się po pierwszym praniu :-) Eeech dawne czasy :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń